|
Ale czego Ty oczekujesz? To wszystko jest banalne:
Muszką i sznurkiem
Muchowanie prosta sprawa,
Wieczór mapa, rano kawa.
Najpierw haczyk, pióro, nitka,
Żeby na to była rybka!
Kijek, sznurek, przypon, muszka,
I z browarkiem zimna puszka.
Rzut za kamień, rzut na płań,
Wziął mi mały jelec - drań.
Śluz zatapia moją muszkę,
Więc otworzę piwa puszkę!
Stoję już tak trzy godziny,
Z zimna jestem całkiem siny.
Browar w rzece w listopadzie,
Nawet wielkich drabów kładzie.
Trzeba wracać już do domu,
Brodzić w rzece nie ma komu.
Przeminęły dawne czasy,
I muchowe polskie Asy!
Przeminęły dawne rzeki,
Dawne ryby, dawni ludzie.
Choć i dzisiaj w tej komercji,
Możesz łowić też na luzie.
Utnij w lesie drąg leszczyny,
I się wybierz na bystrzyny.
Jeśli jeszcze coś tam pływa......
A z tym teraz różnie bywa!
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof
|