|
A to juz zależy od gospodarza - co jest jego priorytetem i co mu się opłaca. Każda woda ma inne parametry. Inne sa także oczekiwania wędkarzy. Moim celem jest uzmysłowienie praw obowiązujacych w przyrodzie. I że nie wszystko jest złotem, co się swieci.
Przez produktywność należy brać pod uwagę dwa czynniki :
1) przyrost masy ryby
2) przyrost ilości ryb
Jeżeli samodzielny przyrost ilości ryb jest pomijalny , czyli w stosunku do pojemności łowiska zbliżony do zera to całkowity wzrost biomasy widoczny jest jedynie w wielkości ryb.Przy założeniu naturalnych strat, które są coraz to większe, ze wzgledu na wielkość pojedynczej ryby dochodzimy, że bez zarybień i bez zabierania ryb przez wędkarza łowisko staje się puste po jednym cyklu produkcyjnym. Zgadza się ?
Tym bardziej Twoje założenia stanowią przykład smoka zjadającego własny ogon, że zwiększenie biomasy przez wzrost ryb uniemożliwia w takim łowisku powstanie naturalnej frakcji małych ryb bo stają się pokarmem dużych.
wyjścia to :
1)odtworzenie warunków do naturalnego rozrodu
lub
2) ciągłe karmienie wody pełnym asortymentem w miarę strat
Obecny system umów z obligiem zarybień premuije tylko dosypywanie ryb.
|