|
Chłopaki,
pytałem, bo w moim klubie elbląskim jest Piotrek Lichociński, którego korzenie, bodajże ze strony
matki tkwią w okoilicy Dynowa. Piotrek od ładnych paru już lat jeździ odwiedzić rodzinne strony,
no i przy okazji muchuje w Sanie i dopływach. Czasami bywaliśmy w Dynowie razem, nawet
parę lat temu przeszliśmy w paradzie ulicznej poprzedzajacej Puchar Galicji. Łowiłem pstrągi
koło wyspy na klasyczne, mokre odmiany oliwkowo-żółtej jętki majowej. W samych Zawodach
jednak nigdy nie uczestniczyłerm, chociaż słyszałem od Piotrka, że otoczka tej imprezy jest
bardzo przyjemna. W tym roku Piotrek zdobył trzecie miejsce, a ja chciałem umieścić oficjalne
wyniki w kolejnym tomie naszej kroniki klubowej, chociaż zanaczam, że nie jestem zwolennikiem
masowych zawodów muchowych, chociażby ze względów negatywnych, o jakich tu piszecie.
Mam tylko nadzieję, że może są to tylko odczucia subiektrywne kilku osób?! Zobaczymy za rok,
może przyjadę osobiście i jeżeli będzie coś nie tak, to wtedy z grubej rury :)
Na razie pozdrawiam Wszystkich i walczcie o swoje wody oraz normalność w macierzystych
Kołach
Robert
|