|
Dziwne to co piszecie bo negujecie zawodnika za to ze ukłuje może 15 ryb za turę a wędkarz rekreacyjny ukłuje tych ryb za cały dzień z 50 siąt i jeszcze walnie w łeb trzy bo mu wolno...
Co to są zawody: około 100 chłopa łowiących przez 6 godzin w ciągu dnia. I co to jest? Dzień powszedni, bo na takim Sanie czy Dunajcu jest co dziennie 100 chłopa bez zawodów, którzy łowią prze 6 a może i więcej godzin w ciągu dnia (również te małe ryby).
Zrozumcie, na tych rzekach zawody są CO DZIENNIE. Więc dlaczego oskarża się zawodników o całe zło, brak ryb itd.? Sorry ale nie mogę tego ogarnąć bo na logikę się nie da. A to że jeden lubi zawody a drugi ..... to już pisałem wcześniej.
Pozdrawiam,
Irek
|