|
o tym co mu ogon z wozu konnego zwisał i po ziemi się wlókł to słyszałem od wedkarza który już nie żyje.po wojnie na Odrze była uszkodzona barka,i przeszkadzała w żegludze.to saperzy ją wysadzili w powietrze,no i z pod barki wypłynął sum,taki wielki,tyle że martwy.miiejscowy nad Bugiem miał rację,tak wilekiego suma na wędkę raczej się nie wyciągnie.kiedyś rozmawiałem z chłopakiem ,który sumy łowi co roku,i mówił ,że jak sum ma 20kg to na dupie do wody za nim z wędką jedzie.
|