|
Z pomorskich doświadczeń powiem, że jak się samemu nie dopilnuje, to ani PSR, ani nikt inny tego nie zrobi. Tylko całodobowe dyżury, albo fotopułapki i parę słonych wyroków........
Czasem wpuszczając w temat szerszy krąg osób można sobie w drugie kolano strzelić.......
ale na pewno bez ochrony z takich ryb będą nici, bo to wielki rarytas jest, nie tylko wśród autochtonów....
u nas i niektórzy oficjele nieraz "zamawiali" rybkę, a parę lat temu mieliśmy nawet spryciarza, który zaopatrywał komendę i zakład karny...... na szczęście już jest stary i po zawale........
chociaż diabli go wiedzą, bo lekarz zalecił mu przy wypisie ze szpitala dietę bogatą w ryby.......
|