|
Ze wszelkich badań rynkowych wynika( dane od konsumentów), że cena produktu jest na
jednym z ostatnich miejsc, przy wyborze sklepu czy kupna danej usługi. Zawsze się będzie
liczyła jakość produktu, obsługa czy dostępność. Tak jak Andrzej napisał w poście poniżej, nie
można nikomu ustawiać biznesu.
Artur w takim razie prowadziłeś biznes niszowy to powinieneś sam wiedzieć dokładnie, że
pewna grupa zamówień nie jest w ogóle dochodowa. I dlatego część właścicieli nie chce
dopłacać do tych właśnie zamówień.
A z czego wnioskuję, że wędkarstwo muchowe jest niszą? Bo mam częsty kontakt z
producentami i dystrybutorami, bo czytam różne analizy, badania, bo wiem, ile mam wejść na
strony i w jakich regionach na przestrzeni kliku lat i najważniejsze, wiem ile się sprzedało książki
Adama Sikory na przestrzeni 20 lat.
Jeśli do tego dojdą producenci sprzętu, którego nie ma w Polsce to sam zobaczysz, że to jest
baaaardzo niszowa dyscyplina wędkarska. Zauważ, że poza dwoma sklepami( Gawlik i Wilk)to
reszta to są sklepy oferujące to co oni mają + sprzęt od dystrybutorów na wyłączność w
Polsce. Te małe sklepy muszą walczyć o klienta zupełnie czymś innym niż te dwa duże. A
dodatkowo, żeby się utrzymać, pracują gdzieś na etacie albo dorabiają jeszcze innymi usługami.
I na koniec. Kapitał. Jak go nie ma, nie ma rozwoju, zapewnienia ciągłości dostaw czy dobrej
obsługi.
Można by pisać bardzo dużo w tym temacie.
Seba
|