|
Pada jedno pytanie, czy chcemy łowić pstragi itp.?
Wówczas zakres naszych jezior jest na tyle lichy, że nie ma o czym mówić ( bo zakładam, że
chodzi o alternatywę do tzw. kawy z mlekiem na rzece).
Otóż z własnego dowiadczenia wiem, że jezioro często lepiej obdarza niż rzeka, woda czesto
jest na tyle przejrzysta (mimo zakwitów planktonu itp), że każda metoda muchowa obdarzyć
nas może czymś fajnym.
Niestety jeżeli ktoś liczy na pstrągi, trocie itp, to się zawiedzie.
jeżeli komuś pasują wzdręgi (i to duuże), okonie, szczupaki, czasem jako przyłów leszcze, albo
karpie ( te skurczybyki na pewno wypróbują wasz hamulec w kołowrotku), to jest to ciekawe...
Co do pytania Krzysztof, tak łowię na wszystkie możliwe odmiany pupek szczególnie polecam
na chwilę obecną (nota bene najlepszy chyba czas) pupki beżowe z grzbietem z pawia, oraz
zielonooliwkowe z tym samym grzbietem, reszta jest nie ważna wazniejsze jest prowadzenie
muchy, często tak powolne, że muszę mieć ze sobą wiadro kawy
Pozdrawiam serdecznie i zyczę udanych łowów jeziorowych
|