|
przecież straznik jak robi kontrolę,to powinien spisać to co kontroluje,czyli ma swój wpis osoby kontrolowanej,łącznie z rybami.zmywalność długopisów tutaj nie jest tłumaczeniem chamskiego zachowania, typu plucie w dokument czy przypadkiem długopis nie jest zmywalny.to jakieś kuriozum.tych strażników bym zgłosił na policję,wydaje mi sie ,ze takie plucie komuś w dokument to jest naruszenie obyczajności.a może strażnik ma hifa,a ja się skaleczę przypadkiem przy odbiorze kontrolowanych i splutych dokumentów???i zarażę hifem,i co wtedy?prezerwatywy powinni mieć na gęby ponaciągane.
|