|
Jak już wiele razy powtarzałem,dopóki Okręg,koledzy i nie wiem kto tam jeszcze będzie mi ograniczał w jakikolwiek sposób chodzenia z wędką na różne wody zawsze będę się temu sprzeciwiał.Chyba że całkowicie zaprzestanę wędkowania jak i niektórzy moi znajomi.Co jak sądzę było by dla wielu najlepszym rozwiązaniem i ulgą w pewnym sensie.
Skoro "twoi" ludzie a zarazem moi koledzy twierdzą,że do 23 lutego byłem 15 razy na rybach to czegoś tu nie rozumiem.Wychodzi więc na to że byłem w pracy jedynie 8 dni a poza tym codziennie na rybach.
Jeżeli nie chcecie abym wędkował na tym odcinku Sanu to zróbcie z niego Odcinek Specjalny a pozwólcie łowić na innych wodach górskich bez jakiegoś chorego limitu wyjść.Bardzo chętnie znowu zacznę jeździć po potokach i nie będę 'bał dupy" że jakiś "strażnik" sprawdzi mi rejestr i będzie straszył karą za brak wpisu jednocześnie nie widząc jak miejscowi tłuką wszystko co w tej wodzie żyje (nie muszę dodawać że na robaka oczywiście).
Mając do wyboru wędkowanie w pięknej scenerii ale na bezrybiu i w wkur....niem spowodowanym bezkarnością miejscowych a wędkowaniem na Sanie z jednoczesnym wykorzystaniem jednej "wejściówki",wiesz co wybiorę.Presję na San spowodowaną moją osobą na pewno tym nie ograniczono.
Znasz mnie na tyle,że wiesz na pewno że z żadnych potoków nie zabrałem nigdy ryby.
No ale ja jestem tym ZŁYM TY ZAŚ PIOTRZE DOBRYM
Nie muszę dodawać że WPROWADZENIEM LIMITU WEJŚĆ straciliście w mojej osobie kolegę który od wielu lat wam pomagał.
PRZEPRASZAM I POZDRAWIAM.
Oczywiście jak zawsze Arek.
|