|
mam takie małe pytanie?,czytając posty o zarybieniu,i poruwnywaniu,zawodników do
dekli,a nokilowców do przyszłości narodu polskiego,sam czasami jak mam
smaka,zabieram rybe ok 10 sztuk łososiowatych z lipieniem w sezonie,i nie uważam
sie za złodzieja czy morderce ryb,ciekawi mnie opinia ortodoksyjnych no kilowców czy
wogóle odmawiają sobie mięsa będąc wegeterianami,czy np,konina ,wieprzowina i
wołowina,jest już pyszna,przecież dla innych te zwierzęta są równie ważne jak dla nas
ryby
Fakt, ze porównujesz z jednej strony hobby jakim jest przyjemność łowienia ryb do kupowania martwych świnek w sklepie świadczy, że wędkarstwo nie jest dla Ciebie do końca hobby. Ja mam większą przyjemność z łowienia niż z jedzenia. Jak dzisiaj zjem to jutro nie złowię - proste? jak mam ochotę na rybkę to po drodze jadę przez hodowlę
|