|
Ja nie zabieram ryb z łowiska, bo:
żona woli króliki dachowe,
ja nie lubię się paprać - PAPRAĆ - w rybim mięsie, łuskach no i tez mi surowa ryba śmierdzi.
Natomiast zjadam tyle ryb ile tylko mogę. I tylko mój żołądek mnie w tym ogranicza. Wsysam dorsze, śledzie, makrele jak sum i jak sum się prezentuję. Żaden pstrąg nie wygrał smakiem u mnie z dorszem. Żaden dorsz nie dał mi tylu emocji co pstrąg. Koninę lubię, wieprzowinę i wołowinę też. I DLATEGO KAŻDEGO KTO BEZMYŚLNIE DRĘCZY MOJE ULUBIONE JEDZENIE NAZYWAM TĘPAKIEM, MATOŁKIEM LUB DEKLEM .
|