|
No do cholery, nie może być tak, że każdy, któremu się przyśni kajakowy interes po załatwieniu formalności w sensie działalność gospodarcza, kupuje kilka skorupek i rozpoczyna organizowanie spływów. Skoro prawnie nie można powstrzymać procederu i zabronić spływów na tak małych rzeczkach, uważam, że taka działalność powinna być regulowana licencjami.
Jadąc ze Zwierzyńca do Zamościa przez Bondyrz, Hutki itd, na co drugiej chałupie widnieją banery informujące o możliwości wypożyczenia kajaków.
To jest chore!! I nie chodzi tu tylko o komfort wędkowania z punktu widzenia wędkarza. Tu chodzi o przyrodę i to w jaki sposób kajakarz przyczynia się do jej dewastacji.
Tak się przykro złożyło, że przez blisko 3 lata nie wędkowałem w tamtych okolicach. To co zastałem po powrocie, powaliło mnie na kolana. Rzeka Wieprz nie do poznania. Gdyby nie to, że jeszcze jej nie wyprostowali to śmiało można nazywać ją kanałem.
|