|
Krzysztof, jak ciebie czytam, to jakbym słyszał Prezesa.
Najpierw teza a następnie wszystko da się zinterpretować by ja udowodnić, bo Krzysztof musi mieć rację
Piszę o rzeczy najprostszej …
Członek PZW od lat zachęcany jest przez Związek w rozumieniu działacze, do zabierania ryb z łowiska i obnoszenia się z tym w związkowym przekazie, by napędzać koła maszynki do produkcji składek członkowskich.
W takim znaczeniu użyłem określenia - związkowa marionetka.
Dodatkowo taki przekaz utrzymuje nas, członków związku w przekonaniu, że łowiska są rybne a wykorzystanie przysługującego nam limitu dziennego, nie jest dla tych łowisk destrukcyjne.
To, że nią nie jestem wynika ze zrozumienia powyższej metody oraz obserwacji łowisk, wsłuchania się w głosy i opinie Kolegów i wprowadzenia własnych kryteriów, skoro Związek nie ma interesu by zrobić to powszechnie.
Moje kryteria to:
Samoograniczenie limitów, do kilku sztuk rocznie
Zaprzestanie z obnoszeniem się martwą rybą.
Zachęcanie do dobrowolnego C&R, jako jednej z możliwych dróg rozwiązania obecnej sytuacji, szczególnie P&L
|