|
Podpisuję się pod wszystkim co napisałeś.
W uzupełnieniu dodam tylko obrazowo przedstawiana przez mojego niegdysiejszego szefa, tzw. "zasadę gąbki", która dotyczy sposobu oddziaływania wszelakich zanieczyszczeń na środowisko.
Zanieczyszczenia wchodzą do środowiska tak jak woda kapiąca przez gąbkę.
Najpierw wiele kapiących kropli gąbka wchłania nie wypuszczając niczego. Potem, po nasyceniu tyle ile wkapie, tyle wykapie. Na końcu, nawet jeżeli nic nie kapie do gąbki, to jeszcze długo będzie wykapywać...
Oczywiście nam daleko do stanu, w którym nic już nie wchodzi do tego systemu.
Podkreśliłbym też rolę rozrodu w utrzymywaniu populacji ryb. To, że ryba jest w stanie w jakiejś wodzie żyć (np. po zarybieniu) wcale nie oznacza, że jest w stanie się w tej wodzie skutecznie rozmnażać.
Znowu trochę zimnej wody na głowy "optymistów". To, że obserwuje się piękne naturalne tarło i gniazda pstrąga, wcale nie oznacza, że wiosną będzie z tego wylęg. Czasami tak, ale w naszym stanie środowiska, zdecydowanie częściej nie.
Tak przy okazji, jeżeli pisząc duża i czysta rzeka miałeś na myśli Dunajec, to duża owszem, ale zasyfiona na maksa
|