|
Czy przez Ciebie nie bije czasami aby jaka zazdrość, że te emocje jeszcze przede mną? Wiesz, ja to w ogóle bardzo późno dojrzewam, bo mam już 33 lata i dopiero zaczyna mi się zarost pojawiać na twarzy, a rodzina brodata i hipisowska, więc nie ma rady.... będzie ZZ Top jak nic.
Być może będę żył np. 120 lat, więc jeszcze jelczyki i kiełbki, a większe ryby to po sześćdziesiątce, może też jak przekroczę już 90 lat życia to pójdę na pierwszego łososia... bo jak mawiał mój dawny szef, "trzeba to jakoś zaetapować"
Ponoć na Kaukazie jest klub taneczny dla facetów, wjazd od setki w górę... dlatego piję wódkę raz na pół roku, biorę LSD raz na 10 lat, palę trawę co roku itd... bo za szybko to nie można. A-cha i zażywam bardzo mało sexu. Co za dużo to nie zdrowo. Nie lubię też sobie połowić do bólu ręki. Mam kumpli którzy tak połowili i skończyło się na wędkarskim zblazowaniu...
Delektuj się więc tym, co najpiękniejszego pozostało w Tobie z dawnych lat życia oraz tym co Cię jeszcze czeka jutro...
Oczywiście, jutro każdy z nas może umrzeć niespodziewanie. Ale czy to oznacza, żebym dziś szybko pił herbatę, szybko łowił ryby i szybko czytał książki. W tym artykule Artura, autor ma wyraźny żal do siebie, że pierwszy raz książkę Wejcherta przeczytał.... za szybko. Więc ja ucząc się na doświadczeniu starszych, przeczytam to ekstremalnie wolno... )))
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|