|
Szanowny Panie Krzysztofie,
1) Nie wiem, gdzież Panu objawiła się jakaś różnica "racji". Świat jest tak urzadzony, że przewagę i sukces reprodukcyjny uzyskują najlepiej przystosowane osobniki/gatunki/populacje (znane "survival of the fittest") i one "urzadzają świat"pozostałym, które dominują ... Tak się akurat złożyło, że my jako ludzie jesteśmy takim właśnie gatunkiem ... w dodatku jeszcze sami sobie stwarzamy warunki do jeszcze bardziej skutecznego dominowania ...
2) Wymysły z tym "użalaniem się" nad "żywą istotą" są stosunkowo nowe, emocjonalne, wynikające z "uczłowieczania" zwierząt róznego rodzaju ... Jak ktoś chce zblizac sie emocjonalnie do ryby, albo uważać rybę za emocjonalnie bliską, to przecie może ... co nie oznacza, że każdy ma tego rodzaju odniesienie do ryby przejawiać ... że o relacji czy stosunku nie wspomnę ... Jest wiele sytuacji, kiedy zacinam lipienia 20-25 cm, jeśli akurat taki złapie moją muchę ... nie wszystkie techniki są selektywne na tyle, żeby wybierać ryby, które się zacina ... a jesli obecnośc ryb w wodzie zalezy w dużej mierze od ich wpuszczania z hodowli, a wpuszcza się ryby małe, to nic dziwnego, że w czasie łowienia zacina się nierzadko ryby małe ... nie nastawiając się na ich łowienie celowo ... Kwestia tego, jak siz tymi rybami postępuje, po to właśnie, zeby urosła większa i był z niej pożytek, oraz żeby inni wędkarze mogli ją złowić ... z wędkarzami mam taka relację, odniesienie, które jest etyczne ... na tym wzajemnym poszanowaniu ludzi zasadza się całe etyczne podejście do wędkarstwa, a humanitarne obchodzenie się z rybami temu słuzy ...
BArdzo często ryby wpuszcza się do wody, żeby je zaraz wyłowic ... wiele łowisk tak działa ... inaczej bywa wtedy, kiedy ryb jest wiele, a łowiących mało ... jednak kiedy jest odwrotnie, jakieś szczególne "chronienie" jest mrzonką ...
Standardy się, niestetyu, zmieniają, również w sposób jak najbardziej naturalny, bo "tak ten świat jest urządzony", że masowość standardy obniża ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|