|
"Samokrytyka stała się pod rządami komunistów jednym z wyznaczników tamtejszego życia społecznego, nawet na najniższych i najmłodszych szczeblach. Oto w podstawówce jeden z uczniów zmoczył w toalecie ubranie i wytarł je w kurtkę kolegi, który się zeń wyśmiewał. Jak zareagowała nauczycielka, której poszkodowany – czyli potarty, a nie wyśmiany, rzecz jasna – naskarżył? Postawiła winowajcę przed klasą i kazała jego koleżankom i kolegom „znaleźć odpowiedni przymiotnik”, którym można by go określić. Pojawiły się słowa takie jak „niegrzeczny”, „niehigieniczny”, wreszcie „niewdzięczny”. Kazano mu wygłosić samokrytykę, napisać wypracowanie na temat własnej niewdzięczności – wszakże tamten chłopiec zwrócił mu uwagę i miał rację – a na koniec odczytać je na głos. "
Spokojnie...to Chiny
|