|
Szanowni Panowie,
Nie "nakręcajcie się" tak ...
W końcu warunki jakie są na Sanie powstały jako "produkt uboczny" tej dewastacji, którą zaplanowano i zaczęto jeszcze przed wojną, a dokończono we wczesnych latach 60-tych. Gdyby nie ta zapora, to San płynąlby jako ciepła "zupa" przez większośc roku i o żadnych pstrągach nie byłoby mowy ... jak w "eksperymencie" z wpuszczeniem pstrągów do takiej "zupy" na lato ... a tak, za sprawą "dewastacji", mamy kawałek atrakcyjnej wody, choć "sztucznej" ... przez to o specyficznych wymaganiach, bo nie stwarza warunków do "samowystarczalności", co z czasem pogłębia się ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|