|
Panowie,
Kiedyś w NE Polsce żyła polatucha i rosomak. Dziś granice występowania tych gatunków się przesunęły. Proponuję albo przeforsujmy tęczaka, albo przerzućmy się na jelce - niech ta rybka stanie się naszą kultową rybą muchową, a klasa wędki oscyluje od #000 do #2 AFTMA. Jeśli dusi się pstrąg, to cóż dopiero lipień? Jeśli chcemy potokowca, to pewnie musimy pomyśleć o pstrągach GMO. Lepiej nie kombinować.
Trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe,
A nie w uwiędłych laurów liść, z uporem stroić głowę.
Gdy dawniej przyroda żyła bez nas, ekosystemy ewoluowały od pustyni do tundry, od tropiku, do klimatu umiarkowanego... my chroniąc przyrodę, chcemy zatrzymać transgresję i regresję mórz, migrację gatunków, jeziora na ich etapie trofizacji, rzeki na ich etapie rozwoju dolinowego.. czy nas zbiorowo pogięło? Pogódźmy się z taką termiką rzek i zarybiajmy np. kleniem.
"OS Zupa", czyli C&R Leuciscus cephalus made in Poland by RZGW.
P.S. Japończycy łowią piękne karpie na suchara...
Z jelcowym i tęczakowym pozdrowieniem
Krzysiek
|