|
To z gruntu nieadekwatne porównanie ... nie ma takiej analogii ...
W rozumieniu prawa hodowca ryb nie jest rolnikiem, nie „uprawia” ryb na swojej ziemi zalanej wodą?
Obawiam się, ze łaczy Pan i miesza dwie różne kategorie ... Nie każdy właściciel ziemi zalanej wodą staje się hodowcą ...
Jeśli nie prowadzi, poddawanego specjalistycznemu nadzorowi i spełniającego warunki weterynaryjne "przedsiebiorstwa produkcyjnego sektora akwakultury", to nie ... Ma tylko wody na gruncie zalanym wodą ... a w tej wodzie pożytki ... albo i nie ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|