|
Każdy system stara się być spójny...
Socjalizm robi źle przyrodzie, ponieważ dopuszcza tzw. ogólnodostępność, ale z drugiej strony hamuje rozwój gospodarczy i wypadkowy impakt na przyrodę rośnie powoli lub w przypadku niezwykle brutalnych despotów - nawet maleje.
Wolny rynek robi źle przyrodzie, ponieważ przyspiesza rozwój gospodarczy, co wzmaga antropopresję na całe środowisko, ale z drugiej strony bogacze kupują sobie ziemie z tabliczką "Zakaz wstępu - strzelam bez ostrzeżenia" i przyroda ma spokój.
Przyroda była chroniona zarówno dekretami bogatych magnatów i hrabiów jak też dekretami państwowych urzędników. Ochrona przyrody bierze się z wrażliwości i wychowania, dlatego ma zarówno rodowód prywatny jak i państwowy.
Jeśli niszczyciele przyrody rządzą państwem, niszczą rzeki za publiczne pieniądze. Jeśli miłośnicy przyrody rządzą państwem ustanawiają rezerwaty, parki narodowe i strefy chronionego krajobrazu. Ci sami ludzie jako bogaci kapitaliści robiliby dokładnie to samo, na co wskazują noty historyczne z Polski międzywojennej i wcześniejszej. Trudno orzec bez dokładnych badań, która ochrona przyrody jest z gruntu lepsza...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|