|
Nie wiem, ale jakaś dziwna jest ta nasza rozmowa... jeden potrzebuje nauczyć się rzutu znad głowy, drugi potrzebuje bardziej zaawansowanych rzutów. Mówisz instruktorowi co Cię interesuje i już.
Poza tym 8 godzin... mi Pan Włodek z Wrocławia poświęcił raz nad kanałem pół godziny i tamtą lekcję pamiętam do dziś. Później tylko odtwarzałem tamtą lekcję samodzielnie, pamiętając niczym echo - słowa mistrza w swojej głowie.
Myślę, że warto iść na kurs. Inna sprawa, że w Polsce 97% ludzi zarabia poniżej 3 tys., więc większość żyje od 10-go do 10-go i to jest główna blokada życia pełną piersią klasy średniej w Polsce, a nie przydatność kursu. Kurs pewnie jest zajebisty, tylko jesteśmy trochę za biedni i zwykle uczy jeden drugiego po koleżeńsku.
No ale cóż, wydajność własnej pracy to coś nad czym trzeba pracować samemu. Później można się fajnie bawić. W rozmowie Jana M. Fijora z Guzem, obaj panowie doszli do wniosku, że zachodni robotnik więcej zarabia, bo jego stanowisko pracy posiada odpowiednią osnowę inwestycyjną i jest "lepiej uzbrojone" niż polskie stanowisko pracy.
P.S. Jakbym miał więcej kasy, to bym pojechał na kurs do Tima Rajefa.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|