|
Ekstra... podzielam Twoje zdanie. Dokładnie jest tak jak piszesz i niestety będzie. Tak samo jest wewnątrz polskiego sportu (każdego). Najłatwiej mają jednostki, które nie mają w ogóle rywali wewnętrznych i jedynie rywalizują wyłącznie ze sobą, bo są skazani na taką rywalizację (Kowalczyk, Malysz, kiedyś Korzeniowski), odchodzi im problem walki z mentalnością kolegów i koleżanek z reprezentacji, bo takiej walki nie ma z uwagi na różnice w klasie sportowej - o epokę.
|