|
Byłem w lipcu zeszłego roku. Trafilismy na małą wodę, co przełożyło sie na wyniki. Zaliczyliśmy 4 pełne 24h sesje, trzy w Lundamo i jedną wyżej, w Støren. Złowiłem na spining dwa średniaki (4-5kg), kolega jednego mniejszego. Kontaktów było troche więcej, w tym dwie potężne ryby, które kolega miał na kiju, ale brakło mu szczęścia i doświadczenia. Wszystkie brania mieliśmy wczesnym rankiem lub późnym wieczorem. U innych było nie lepiej. Podczas wyjazdu widzielismy dwie duże złowione ryby, w tym jedna na muchę.
Na wysokości Lundamo i niżej rzeka niosła dość mętną, gliniasta wodę. podobno zjawisko to występuje tylko przy niżówkach. W Støren woda kryształ i można było podziwiać piękne ryby stojące w nurcie. Ryb jest mnóstwo na całej długości rzeki i spławiają sie przez całą dobę.
Nasz słaby wynik po części wynikał z tego, że łowiliśmy na mniej popularnych odcinkach. Obaj nie lubimy tłumów, a w niektórych miejscach ludzi było naprawdę sporo. Należy tu pamiętac o niepisanej zasadzie obowiązującej na Gauli. Jeśli z góry zbliza sie inny wedkarz, należy schodzić kilka kroków co każdy rzut, ustepując mu miejsca. Nam nikt o tym nnie powiedział i pare osób przeklinało nas chyba nieźle na poczatku, gdy zasiedzielismy sie na jakieś miejscówce. My oczywiscie psioczyliśmy na tych "chamów" co nam się na miejsce ryją i jeszcze bezczelnie przerzucają ;)
Dniówka na państwowych odcinkach kosztuje zwykle ok 400NOK (plus obowiązkowa opłata na poczcie - 250Nok/sezon). Na prywatnych odcinkach doba kosztuje nawet kilka tys, ale w cenie jest często nocleg i wyłączność na dany odcinek rzeki (można się zebrac grupą i nie musi być drożej). Do tego dochodzi obowiązkowa dezynfekcja sprzętu, nie pamietam ile kosztuje, na pewno żaden kosmos.
Nocowaliśmy w Lundamo Camping. Do rzeki kilometr, ceny domków 300-800NOK za dobę, zależnie od standardu.
|