|
Kormoranek, daruj sobie
Należ zapomnieć o tym całym C&R, no-kill i innych bzdurach, którymi nas tu karmią poplecznicy prezesa, którzy dzięki jego bezdechowi mogą za nasze składki bawić się w sport
Tylko radykalne i szybkie zmiany bo inaczej przez kolejne lata rozstrzygać będziemy tu jeno dylematy kulinarno – moralne a wodom z tego nie przybędzie
Nie mogę sobie dać spokoju ponieważ w obecnym czasie w sytuacji zapaści ochrony i zarybień logicznie jest to jedyna alternatywa by cokolwiek łowić. Dawno przestałem wierzyć , że cokolwiek się zmieni gdyż altruizm wśród członków PZW nie cieszy się zbytnią sympatią. Zacytuję Prezesa PZW z 2011 r. " Wędkarze, to rzesza emerytów i rencistów którzy złowionymi własnoręcznie rybami utrzymują całe rodziny. Zwłaszcza na Śląsku".
Skoro tak to żadnych widoków poprawy nie widać. Swiatła w tunelu nie ma. Więc zostało C&R i wiara, że jest wielu inteligentnych i rozsądnych kolegów, którzy przedłożą dobro rzek nad kulinarnymi smakami.
|