|
Ja się obawiam, że niektórzy nasi ichtiolodzy woleli nie zgłębiać tematu..... chociaż byłem słuchaczem wykładu prof. Bartla, gdzie bardzo wnikliwie rozpracował tą tematykę omawiając problem powrotu łososia do naszych wód.
Podobne dylematy dotyczą jesiotra. Nie wszyscy naukowcy podzielają teorię wyparcia sturio przez oxyrhynhusa..... ale tego pierwszego i tak nie ma już skąd odtwarzać, a nawet gdyby uzyskano pozwolenie na pozyskanie materiału, to stado jest szczątkowe....... i byłby pewnie kolejny "polski łosoś".
W przypadku łososia myślę, że ogromne znaczenie miał układ goepolityczny tamtych czasów. Obecnie jest szansa na znalezienie bliżej spokrewnionego stada....... i mam nadzieję, że dojdzie do skutku odbudowa tego gatunku w naszych dorzeczach. podobnie jest z wiślaną trocią- ewenementem pod względem osiąganych rozmiarów i wielu innych parametrów jak na ten gatunek.... Resztki bytują jeszcze w dolnej Wiśle, oraz po drugiej stronie Bałtyku.... tylko trzeba przestać dorzucać z hodowlanego śmietnika, a zacząć odtwarzanie opierać na materiale z dzikich stad- plus ochrona i tarliska.
W większości krajów, gdzie udało się skutecznie odtworzyć populacje dzikich ryb w dorzeczach, jeśli już są zarybienia- tylko do czasu uzyskania przez stado tarłowe populacji odpowiedniej do potencjału tarłowego danego dorzecza- to zaoczkowana ikrą lub wylęgiem.
Ale rozgadałem się o mrzonkach... przecież u nas się nie da.......
|