|
Na takiej samej,co Wy w stosunku do przyjezdnych. A przepierdywać można się do samej śmierci.
A co do spostrzeżeń to i owszem,też całe obecne życie myślałem,iż to przyjezdni nam ryby wyżerali,ale praca w sklepie wędkarskim(kilku letnia już) otworzyła mi bardzo szeroko oczy,kto ile zabiera.
To tyle i bez odbioru.
Pozdrawiam i proszę o odrobinę obiektywizmu.
robert
p.s.
Chętnie przyjechałbym na akcję,ale mam troszkę daleko na takie wypady.Być może gdy będę w czerwcu nad Sanem skorzystam z zaproszenia.
|