|
Przemek, po prostu licz się z kosztami finansowymi i czasowymi. Myśl biznesowo o wędkarstwie w kategoriach turystyki. Bilans ekonomiczny sumy wszystkich działań musi być dla Ciebie w efekcie dodatni, chyba że posiadasz inne źródło dochodu tak duże, że pokryje zajmowanie się rzeką na zasadzie ciągłego "dokładania do interesu".
I tak na przykład właściciele kolonii Imperium Brytyjskiego posiadali wspaniałe strumienie w Anglii i mogli sobie dokładać do "nierentownych pstrągów". Ale to jest luksus i trzeba mieć z czego dokładać. Ktoś tam w trzecim świecie kiedyś zapierdalał na jednego z drugim dżentelmena i amatora suchej muszki
Inaczej wypada się z gry. Proste przeniesienie sposobu zarządzania wodami bogatych klubów angielskich na polskie warunki to czysty idiotyzm, ponieważ Polacy sprzedali swój przemysł za 1/10 wartości i jeżdżą z walizkami po całej Europie pracując za najniższe stawki (czytaj: nie szanujemy się), podczas gdy Angole trzymają łapę na grubym biznesie, podobnie jak Francuzi i Niemcy. Ty się lepiej zastanów jak ściągnąć nad Białkę tych tłustych europejczyków ze starej Unii i wyczyścić im portfel z euro. Strona internetowa, trzy języki (ENG, GER, FRA), Ty je znający i zarabiający na przyjezdnych
Można też działać społecznie w większej grupie wędkarzy, ale tutaj solidarnie trzeba dzielić wysiłek, żeby kilku najaktywniejszych nie wykrwawiło się przy tym dla innych za darmo.
Prosta sprawa:
- jeśli ma być to działalność społeczna non-profit, to musi mieć ona duże ograniczenia w swoim rozmachu,
- jeśli ma być to działalność społeczna z ukrytym celem biznesowym, to wtedy możesz bardziej rzucić się w wir pracy na rzecz rzeki, ale plan musi być niemal doskonały
P.S. Ucz się języków obcych ot co... Można samemu w domu, kwestia dyscypliny. Za dzień oprowadzania tłustego typa ze starej Unii po rzece bierz nie mniej niż 100 euro i nie pozwól w okolicy mieć nikomu niższej ceny, ewentualnie zbierz chłopaków i za ceny dumpingowe obijecie takiemu durniowi twarz.
Idź na układ z PZW, żeby zrobić łowisko dla ludzi spoza okręgu tylko z przewodnikiem. Jeśli PZW nie podpisze u notariusza takiego zobowiązania z Wami, to nie róbcie NIC. Po prostu i zwyczajnie. Niech Ci nie będzie żal rzeki, jeśli nikomu nie będzie żal CIEBIE. Układ jest prosty:
My zaopiekujemy się łowiskiem i je wypromujemy w Europie, ale w zamian za to będziemy mieli wyłączność na bycie przewodnikami po Białce
W przeciwnym razie nawet nie ruszaj palcem w bucie. Za ciężkie czasy idą. U mnie cukier po 5,5 zł. JASNE PRZEMO ? Dobrze Ci radze, myśl o sobie, nie zmarnuj swojego życia w oparciu o emocje typu "szkoda rzeki", kosmiczne wzorce klubów z UK, czy międzywojennej Polski. Żyjemy w Polsce teraz i żadnego wzorca nie przeniesie się tutaj, ani słoweńskiego, ani czeskiego, ani angielskiego. Kopiowanie jest dla małp, ty masz być myślącym człowiekiem albo zginiesz.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|