|
Mam coraz większą ochotę zostać muszkarzem-pancurem, który olewa system, czyli konwenanse i te wszystkie achy, ochy, ludzi podbudowujących swoje człowieczeństwo okazywaną publicznie wrażliwością na piękno laboratoryjne.
Jedno drugiemu nie przeszkadza.
Zdecydowanie lepiej jest spotykać nad wodą "odmieńca" z różowym irokezem, niż mięsiarza z wypchanym koszykiem.
Powodzenia...
|