|
"No i tu się wydałeś kolego. Brakuje pewnie rybki na patelni przez te limity i wymiary ochronne.
Jak dla mnie podniesienie wymiaru ochronnego, ograniczenie limitu, czy no kill bardziej poprawiają ilość ryb w rzece niż je ograniczają. Zastanów się nad tym."
Nie znasz mnie tak że o patelnię nie chodzi na pewno.A zastanawiać się nad czymś co nie za bardzo zdaje egzamin nie muszę,są za to odpowiedzialni ludzie którzy biorą za to kasiorkę.
Nie raz pisałem żeby odważyć się i zamknąć wody na pewien okres(np 2 lata) i zobaczyć jaki będzie tego efekt.Tylko nie potrafią się znaleźć do tego odważni.A udawać że coś się robi i ciągle zwalać winę na wędkarzy-najłatwiej.
Rok 2011 po wprowadzeniu zakazu zabijania lipienia i "braku" ryb pokazał kto i po co przyjeżdżał nad San.
Mieszkam tutaj,łowiłem,łowię bez względu czy jest lepiej czy gorzej i będę nadal łowił.
A wszystkich pseudo wędkarzy cieszę się że ich tutaj nie spotykam.Zwłaszcza przyjezdnych którzy nic nie robią a najwięcej chcą tutaj rządzić i zmieniać.
Zajmijcie się swoimi wodami żeby były tak ciekawe wędkarsko jak kiedyś San.
Pozdr.
|