|
Śmiem postawić teorię, że ryby w Drawie skończyły się w momencie powstania DPN. Pamiętam Drawę jak Parku jeszcze nie było, nad wodą bywali wędkarze, kłusownicy musieli się pilnować, sam z kolegami jeździłem na biwaki i wiele nocek spędziliśmy nad rzeką śpiąc w namiocie. Nie jednego robaczkarza pogoniliśmy i nie jedną wyrzutkę ściągneliśmy. Teraz większość sezonu Drawa dla wędkarzy jest niedostępna i kłusole robią co chcą, bo nikt nim nie przeszkadza. Przyroda w końcu też jest dla ludzi, nie tylko dla zwierząt, osłabiają mnie tego typu zakazy. Jak u diabła wędkarz brodzący w rzece przeszkadza w lęgach ptaków w lesie... nie wiem!?
|