|
a co w tym takiego zabawnego? Wyobraź sobie taką sytuację, że łowisz na jednym odcinku rzeki (przed domem) 20 lat i więcej. Aż tu nagle jakiś baran wymyślił OS, a do najbliższego normalnego odcinka masz dobre 5-6 km. Po prostu banda sprzedawczyków zamknęła rzekę i tyle.
Dla wędkarzy z całego kraju to nie problem stuknąć 300 czy 500 km tylko po to, by połowić na OS, a dla miejscowego biedaka tak trudno wsiąść na ukrainę i przekaturlać piątke w kwadrans?
|