|
Co do dotleniania ryb, poprzez intensywne ciąganie ich za ogon w silnym prądzie wody, to także mam mieszane uczucia. To dodatkowy stres dla ryby, no i możliwe mikro uszkodzenia naczynek krwionośnych i nerwów, a nawet kręgosłupa. Pomyślmy, jakby w ten sposób reanimował nas mityczny Gigant. Najlepiej, jeżeli już jest taka potrzeba, to podtrzymać delikatnie rybę pod brzuch w niezbyt silnym nurcie wody, a nie ciągać w te i nazad.
|