|
Jakiś czas temu ktos wpadł na genialny pomysł i do Tanwi wpuszczono trocie wędrowne. Większość wyłowiono w krótkim czasie, ale może część się uchowała jakimś cudem i teraz próbuje wracać.
Bo całe to zarybianie dorzecza środkowej i górnej Wisły jest bez sensu. Tarlaki są bez szans na dotarcie do tarlisk gwarantujących skuteczne tarło, grupują się natomiast w rejonach zapór i progów lub trą się byle gdzie i tam też są wybijane. Normalnie, po ludzku żal mi tych ryb, skazanych przez ludzi na zagładę już w momencie zarybienia, wiedzionych instyktem i pokonujących w trudzie setki kilometrów, by u kresu wędrówki skończyć w mękach na widłach i ościeniach.
Polska XXI wieku nie zasługuje na ryby szlachetne.
|