|
Ciężko powiedzieć ;)
Byłem 15-tego i 17-tego. 15-tego przy sporym zachmurzeniu i mżawce były momenty, że ładny lipień wychodził do suchej (kolega wyjął dwa ok 45 cm a ja jednego 40-taczka a ponadto mieliśmy kilka mniejszych) a 17-tego pomimo wspaniałej, słonecznej pogody i rójki jętki i jakiegoś małego zielonego robactwa przypominającego mszyce wychodziły mi jedynie włosy z głowy a na mokrą wieszały się pstrągi więc dałem sobie spokój. Pocieszające jest to, że do suchej podawanej na pałę wychodził lipień palczak. Z jednej strony denerwujące bo musiałem co chwilę zmieniać miejsce, żeby młodzieży nie kłuć a z drugiej świadczy o tym, że w rzece są i inne roczniki niż takie ok 35 - 40 cm :)
Pozdrawiam
JM
|