Odp: Proszę o oświecenie
: : nadesłane przez
piotr zieleniak (postów: 663) dnia 2011-10-14 14:05:17 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Odnosząc się bezpośrednio do pytania p. Mariusza to podam dwa przykłady dające pewien obraz do dalszych rozważań.
Otóż rzeka Por na Roztoczu. Kilka lat temu poszła wieść o dużej ilości pstrągów w tej rzece, podsycana opowieściami o wielkości tych ryb. Natychmiast nad rzeką wzrosła ilość chętnych, którzy rocznie zabierali po kilka lub kilkanaście ryb. Okazało się, że po jednym sezonie rzeka została niemal pustynią w wyniku przełowienia. Wprowadzono odcinek no kill, zwiększono wymiar ale było już zwyczajnie po rybach a odbudowa łowiska trwa długo.
Przykład drugi rzeka ..... zajechana jak stara chabeta wobec, której powstał plan odbudowy. Jednym (nie jedynym)z argumentów dla podwyższenia wymiaru była możliwość rozgrywania wymiernych zawodów bez obniżania wymiaru. Ustanowiliśmy również odcinki no kill, zbudowaliśmy tarliska realizując te prace bez podziału na zawodników i wędkarzy. Całość trwała kilka lat a w efekcie robimy na tej rzece jedne rocznie lipieniowe zawody, zresztą udane. Natomiast na innej oddalonej o kilka kilometrów rzece poddanej mięsiarskiej presji i bez odcinków no kill podczas jedynych tam rozgrywanych zawodów złowiona została jedna ryba.
Wnioski są moim zdaniem oczywiste.
