|
sam siębie czasem posłuchaj
Oj Artur, przecież możemy być prawie pewni, że te okresowe złagodzenia nie były liczone w bilansie łowiska. Każdy jednak gospodaruje tak jak umie i tak jak chce. Konieczny chce mieć statystykę łowiska w zawodach zapisaną. Ma więc i kolegów zawodników, którzy go szanują i dane z łowiska. To jego sprawa i sprawa członków okręgu Krosno, a nie Twoja.
Ty gospodarujesz wodami swojego okręgu i współtworzysz wraz z innymi wędkarzami Twojego okręgu zasady wędkowania u Was obowiązujące. Można też gospodarować samemu, wtedy trzeba stanąć do konkursu i mieć jakąś wiedzę o rzekach, rybach i prowadzeniu biznesu.
Chcąc działać globalnie, nie działasz nigdzie. Działaj lokalnie i nie dopuść, by zawody u Ciebie rozgrywane odbywały się na małych rybkach. Co robią inne okręgi, nie masz na to wpływu. Chyba, że domagasz się świata, w którym centrala wyręcza gospodarza nawet w myśleniu. Taki świat już tutaj był i wynika z niego jedno wielkie zaniedbanie.
Facet przykręcający śrubkę nie może myśleć o normach przykręcania śrubek komisarza d/s wkręcania, bo sobie palucha uszkodzi. Jednak robiąc rzeczy na miarę nas samych, coś jednak robimy. Robiąc coś globalnego karmimy się iluzją naprawy świata, a wszystko wokół gnije.
Świat bowiem potrzebuje ludzi lokalnie przykręcających śrubki, a nie coraz większej ilości urzędników tudzież internetowych doradców mówiących jak to należy robić.
Jeśli już ktoś chce przekazać coś wartościowego większemu audytorium, to niech dzieli się prawdziwą wiedzą, nie zaś emocjonalnymi wynurzeniami. Twój przekaz jest często emocjonalny i bazuje na dziennikarskim syndromie karambolu.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|