f l y f i s h i n g . p l 2025.04.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pseudo? zarybienia. Autor: S.R. Czas 2025-04-17 17:04:01.


poprzednia wiadomosc Odp: Bitwa pod Ausculum : : nadesłane przez Kormoranek (postów: 719) dnia 2011-10-05 20:01:50 z *.opera-mini.net
  Drogi Kormoranku,

Staraj się, chłopie, trzymać jakiś poziom.

Proszę najpierw znaleźć miejsce, w którym napisałem o zabieraniu (albo o niezabieraniu) ryb ...

Proszę też zdać sobie sprawę, że w dobrze zorganizowanym łowisku ryba jest jego najtańszym elementem ... jak w każdej produkcji - surowiec jest najmniej kosztownym składnikiem ... Natomiast w dobrze zorganizowanym łowisku koszt jaki trzeba ponieśc żeby złowic rybe jest rzeczywiście większy niż jej spożycie w restauiracji, przy dźwiękach kapeli i prosze sobie to przyswwoić jako załozenie dla dalszych rozważań.

Proszzę też zapoznac się nieco z kwestiami dotyczącymi C&R i pojąc wreszcie, że odpłynięcie ryby "puszczonej żywcem" od Pana nie oznacza zawsze jej dłuższego przezycia ... a presja wędkujących C&R też doprowadza do ubywania ryb ... niewymiarowych i wymiarowych ...

Prosze się nie wysilać na odpowiedzi.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski



Drogi Kormoranku,

Staraj się, chłopie, trzymać jakiś poziom.

Proszę najpierw znaleźć miejsce, w którym napisałem o zabieraniu (albo o niezabieraniu) ryb ...

Proszę też zdać sobie sprawę, że w dobrze zorganizowanym łowisku ryba jest jego najtańszym elementem ... jak w każdej produkcji - surowiec jest najmniej kosztownym składnikiem ... Natomiast w dobrze zorganizowanym łowisku koszt jaki trzeba ponieśc żeby złowic rybe jest rzeczywiście większy niż jej spożycie w restauiracji, przy dźwiękach kapeli i prosze sobie to przyswwoić jako załozenie dla dalszych rozważań.

Proszzę też zapoznac się nieco z kwestiami dotyczącymi C&R i pojąc wreszcie, że odpłynięcie ryby "puszczonej żywcem" od Pana nie oznacza zawsze jej dłuższego przezycia ... a presja wędkujących C&R też doprowadza do ubywania ryb ... niewymiarowych i wymiarowych ...

Prosze się nie wysilać na odpowiedzi.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski


Szanowny Panie Jerzy

Zasmuca mnie Pan pisząc cyt. „Proszę się nie wysilać na odpowiedzi.” Odpowiedź nie jest dla mnie żadnym wysiłkiem wręcz przeciwnie chyba, że nie umie Pan obronić swoich sądów i wyczerpują się argumenty broniących idei złów i zabierz. Jest oczywiście jeszcze jedna możliwość, która wskazuje, że nie chce Pan prowadzić dysput z moją osobą. Jeśli tak to proszę to po prostu napisać. Jednak jeśli nie to proszę nie próbować zamykać moich ust.
Powinien Pan już dawno zauważyć, że inwektywy zmierzające do wyprowadzenia mnie z równowagi są nieskuteczne. Widocznie nie ma Pan dostatecznego daru postrzegania i właściwej oceny adwersarza.

Oczywiście znalazłem Pana wypowiedzi świadczące o negatywnym stosunku do C&R w „mówiąc” w ogólnym znaczeniu. Oto i one :

Natomiast co do łowisk P&T, zarybień i łowienia w nich, to nie ma zadnej potrzeby zakazywania łowienia po zarybieniu ... juz dawno temu Józef Jeleński w odniesieniu do swojego łowiska P&T sformułował takie określenie jak "zarybienie w czwartek do odłowienia do niedzieli" ... taki sposób postepowania pozwala na ograniczenie strat związanych z zarybieniem ... Tylko nie można go dokonywać raz- dwa razy do roku w dużej ilosci, ale często, a w małych porcjach .,.. wtedy największy odsetek ryb wpuszczonych moze zostac efektywnie odłowiony ... po to się przeciez zarybia łowisko P&T, żeby były efekty w postaci odłowienia ryb przez korzystających z niego ... efektywnośc zarybienia w postaci liczby odłowionych ryb w relacji do liczby wpuszczonych ryb jest jednym z mierników efektywności gospodarowania, gdyby Pan nie wiedział ... Od tego zalezy kosztowa efektywnośc procedury zarybiania i "wartość" złowionej ryby liczona według kosztów jej uzyskania ...

http://flyfishing.pl/mainforum/msg.php?id=107630


Rzeczywiście, sposobów jest wiele, ale w ogólnym rozrachunku sprowadzają się do dostosowywania presji do możliwości odnawiania zasobów łowiska, w zależności od przyjętego modelu gospodarowania … to wymaga zupełnie innego podejścia niż ideologiczne przywiązanie do jednego założenia … zresztą, wypracowanego dla zupełnie innego rodzaju łowisk niż te, które mamy w Polsce …
Ma Pan rację, że podejście „zjeść cukierka i mieć cukierka” jest błędnym podejściem … Takie właśnie Pan prezentuje, proponując nieograniczony dostęp do łowienia, z oczekiwaniem żeby ryb nie ubywało … Na to żaden rozsądny zarządca łowiska nie pójdzie, bo to bzdura po prostu jest i tyle …

http://flyfishing.pl/mainforum/msg.php?id=107732&offset=0


Pisząc abym to ja zapoznał się z kwestiami dot. C&R chyba niebyt uważnie przeczytał Pan moją poprzednią wypowiedź w niniejszym wątku. Mój pogląd, ocena i przemyślania kwestii C&R chyba dostatecznie o tym świadczą. Przyjmując nawet pewne straty rybostanie przy stosowaniu C&R proszę wziąć pod uwagę fakt, że każdy łowiący generalnie ryb nie wybiera, jeśli złowi małą to wypuszcza natomiast diametralna różnica następuje przy złowieniu ryby miarowej. C&R to nie tylko sposób na wędkarstwo ale też technika obchodzenia się ze złowionymi rybami. W skrócie C&R dale możliwość na przeżycie złowionej ryby i w ogromnym procencie tak się dzieje natomiast pałka „smakosza” tą szansę zabiera w trybie natychmiastowym.
Widząc pochwały dla doktryny "zarybienie w czwartek do odłowienia do niedzieli" miejsce w Krościenku jest idealne dla takiego postrzegania wędkarstwa.

ps.
Dalej aktualne jest pytanie skierowane do Pana w poprzednim poście
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Bitwa pod Ausculum [1] 05.10 21:01
  Odp: Bitwa pod Ausculum [0] 07.10 16:45
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus