|
Kolego MJ,odpowiem cytatem"..możesz tu być ale nie pierdol..",od czterech lat zapierdzielam na własny koszt na 99% zarybień i taszczę baniaki żeby ryba była dobrze rozmieszczona aż mi pot kapie z jajek,zimą rozwozimy rybę prywatnym samochodem spalającym w terenie z przyczepą 27L/100km.
Przez ostatnie pięć całodniowych wypadów łowiłem łącznie około pięć godzin ponieważ przez resztę czasu poprawiałem rozmyte przelewy,z tych wypadów zabrałem jedną rybę.
Czy to jest jeżdżenie po mięso?
|