|
Niejednokrotnie w ciągu ostatnich lat doświadczałem 15-minutowego brania dorodnych lipieni. Wielokrotnie "oszukałem" kardynała, najczęściej na sieczkę....... Jeszcze więcej razy nie mogłem znaleźć odpowiedniej muchy w pudełku.
Czasy, kiedy, przechodząc rynnę, stado lipieni zmieniało miejsce bytowania, niepowrotnie minęły. Nie powiem, że nie ma ładnych ryb na Sanie, ale trzeba szukać bezustannie i wierzyć, ze kiedyś uda się złowić rybę życia.
Życzę połamania na sanowych lipieniach.
|