| |
Jaki hymn pochwały dla PZW ? Od dłuższego czasu dotykasz się bzdur i wojen o pietruszkę. Ja zaś chciałem tylko pokazać, że są ważniejsze sprawy.
Wiesz, może jesteś z tych, co podniecają się gdy pl. 1 Maja w moim rodzinnym Wrocławia, zmienił nazwę na pl. Jana Pawła II albo wozy policyjne zmieniły napisy z Milicja na Policja.... albo wymieniono na Uniwersytecie Wrocławskim klamki na nowe i błyszczące... albo wyniesiono sztandar PZRR... wiesz, jeśli takie fasadowe zmiany Cię rajcują, to łatwo będzie manipulować takimi ludźmi w przyszłości, bo reagują emocjonalnie... Takim wystarczy pokazać w TV, że Nicolae Ceaușescu został stracony i cały świat zmienia barwy na kolorowe - ale zasmucę Cię, przemalowana została tylko fasada.
Istotą problemu PZW jest fakt, że zwykli wędkarze stale domagają się cudów za nic. Pytanie zasadnicze jak to zmienić, jest chyba najważniejsze dla całej organizacji. Odpowiedz mi na pytanie jak sprawić, by przeciętny wędkarz nie żądał rybnych łowisk i porozumień międzyokręgowych jednocześnie? Co zrobić, aby przeciętny wędkarz nie narzekał na fakt, że był kontrolowany 30 lat temu, jednocześnie żądając by składki na zagospodarowanie było jak najmniejsze? Jakie środki zastosować, żeby zarządy były zmotywowane do bardziej rynkowego podejścia do wędkarstwa i nikt ich w tym nie powstrzymywał?
Zaproponuj coś co dotyczy istoty rzeczy o której napisałem. Każdy błyskotliwy pomysł mile widziany.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|
