|
Rzeczywiście, ryby są różne ... ale nie sposób do kiońca odpowiedzialnie wystosować do wedkarzy komunikatu, róznicującego międzygatunkowo ile i w jakich warunkach każdy gatunek, każda wielkośc ryby, w kazdych warunkach może znieśc a ile nie ... i ile szkód jest akceptowale a ile nie ...
Konstruując zalecenia dotyczące obchodzenia sie z rybami przyjęlo się uogólniać i wprowadzać w miare jednolite podejście, które może być " z zapasem" albo "w sam raz" w odniesieniu do wielu gatunków ... i to, że dotyczą innych niż wiele "naszych" ma tu małe znaczenie ... Daleki jestem od kultywowania przekonania o jakiejś szczególnej odmienności syutuacji w Polsce wobec sytuacji w różnych innych stronach świata, porównywalnych jednak ... Poza tym polskich badań jakoś nie widać ...
Zaś odnośnie nauki i rpowadzenia badań, przypomniała mi się sytuacja kiedy szedłem w parku koło dworku Marii Kononickiej w Żarnowcu za młodym małżeństwem. Mąż powiedział do żony: "jak ja bym w takim mieszkał to też może bym co napisał" ... Podejście do nauki w rodzaju "jakby mi dali grant to może bym co zrobił" jest zgoła podobne ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|