f l y f i s h i n g . p l 2025.09.25
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: AI o smaku ryb w „porównaniu” z grzybami. cd. Autor: bami. Czas 2025-09-24 19:21:43.


poprzednia wiadomosc Z muchówką na Teneryfie. : : nadesłane przez Zygmunt Bartoszek (postów: 39) dnia 2011-08-15 14:07:20 z *.cela.pl
  Ponieważ przed wyjazdem niemal bezskutecznie poszukiwałem jakichkolwiek informacji na temat połowu na muchę na Kanarach na Teneryfie, zamieszczam tutaj kilka słów moich doświadczeń - być może komuś się przydadzą. Podawane przeze mnie pozycje są za google maps.

Byłem w sierpniu, w hotelu Fanabe Costasur, miejscowość Adeje. Wędkowałem na plaży Fanabe. Wyjazd krótki, do tego obfitujący w inne rozrywki(...), więc na wędkowanie miałem tylko trzy wyjścia po ok. 1-1,5 godziny każde. Z tego co się zorientowałem, na wędkowanie w oceanie nie jest potrzebne żadne zezwolenie.

Obserwacje.
Oczywiście najpierw oglądałem autochtonów. Wędkowali "na poważnie" jedynie w nocy, z plaży, ale efektów nie widziałem. Metoda to spławik (jak od żywcówki) i coś na haku. Przyglądałem się kilkukrotnie przynajmniej po ok. 30 minut i niestety brania ani ryby nie zobaczyłem. W dzień też były moczone jakieś smakołyki na hakach, ale tu już głównie wędkowały dzieci z takim samym rezultatem.

W dzień oczywiście plaża z rodziną, więc dla rozrywki pływałem z maską, fajką i płetwami po sztucznie utworzonej zatoce. Niestety dno jest piaszczyste, niemal bez kamieni (jedynie kilka wykwitów skalnych i kamoli) stąd i ryb w dzień nie widać. Dlatego wędkowanie w dzień w tym miejscu wg mnie nie ma sensu, ewentualnie można obrzucać okolice kamieni (tylko tam widziałem pojedyncze ryby).

Na ryby wybrałem się dwukrotnie przed świtem. Była to godzina 6:00 czasu lokalnego. Pierwsze solidne branie miałem nad kamieniskiem w 2 czy 3 rzucie ( google maps: 28.087689,-16.739076 ), na krewetę o dość dużych wymiarach (ok. 7 cm). Ryby nie zapiąłem, ale dowiedziałem się, że coś jest i chce współpracować. Potem na mniejszą krewetkę (ok. 3-4 cm) wyjąłem 35-40 cm sea bassa. Próbówałem też swoich sił od strony otwartego oceanu, ale w ciemnościach jest to jednak nieporozumienie i wróciłem na stronę plaży. Jak zrobiło się jasno ryby zniknęły.

Drugie poranne wyjście w to samo miejsce - wyjąłem jednego, małego sea bassa (też na małą krewetkę). W samym rogu zatoczki ( 28.088274,-16.740117 ) ryby pięknie atakowały drobnicę. Ponieważ ataki wyglądały jak okoniowe, przeprowadzane stadem, skłaniam się ku temu, że były to ataki sea bassów. Próbowałem dopasować przynętę do wielkości rybek, ale trochę to trwało i godzina szybko minęła, a wraz ze świtem małe ryby zniknęły i ataki się skończyły. Tuż przed wyjściem z wody o głębokości do kolan, obok mojej nogi (ok. 0,5 m) przepłynęła za to płaszczka o szerokości niemal metra. Widok niesamowity! Na moją przynętę nie zareagowała, ale to chyba i dobrze, bo nie wiem co bym z nią począł na przyponie 0,28 a potem jakbym ją miał odczepić...

W dzień wybrałem się jedynie jeden raz, nad otwarty ocean ( 28.088314,-16.740798 ). Woda o wiele czystsza, mocne falowanie. Wyjąłem jedną dziwną rybkę (coś a'la węgorz skrzyżowany z jazgarzem, brązowa i plamiasta, ale kolce na płetwach nie zachęcały mnie do brania tego czegoś do ręki, więc odpiąłem peanem na brzegu zalewanym falami) oraz miałem piękne wyjście i odprowadzenie mojej muchy przez coś dużego (tak z 80 cm długości, 15 cm szerokości, brązowy grzbiet). Obie ryby zainteresowały się bogatą i dużą (12-14 cm) imitacją tobiasza. Ataków drobnych ryb na imitację małej krewetki nie liczę.

Wędkowałem kijem klasy 7-8 (Flextec 9ft, czteroskład, CDX66) z głowicami rzutowymi zrobionymi przeze mnie. Wziąłem pływającą i intermedialną, która w tej wodzie zrobiła się też pływająca (tyle, że słabiej). Na szczęście w nieszczęściu miałem 2 m leadcora, który pozwolił mi na zatapianie much w otwartym oceanie, ale z dużą muchą przeciążał wędkę. Prowadząc muchy pod powierzchnią nie widziałem ryb ani ich ataków czy wyjść, jak łowiłem bez leadcora miałem jedynie ataki drobiazgu pod nogami. Brania zaczęły się, gdy muchy prowadziłem nad dnem.

Co wg mnie trzeba zabrać:
- buty do chodzenia po kamulcach. Mi się sprawdziły buty dla surferów (były też w rozmiarze dla dorosłych): http://www.decathlon.com.pl/PL/buty-kr-do-p-ywania-dzieci-ce-86908940/ Bardzo dobrze trzymają się śliskich skał.
- coś na linkę (ja używałem tego, o którym pisałem na http://www.szczurek.webd.pl/viewtopic.php?t=8833 i szczerze polecam - łatwo wpakować do walizki, można założyć na wysokości uda i fajnie trzyma linkę nie plącząc jej),
- linka intermedium oraz tonąca(!), kilka końcówek o różnej długości do zatapiania muchy. Przy falowaniu oceanu dobrze jest prowadzić wabia nad dnem. Samo obciążenie much nawet przy dość długim przyponie nie pozwala na ich wystarczająco głębokie zatopienie.
- kilka imitacji krewetek oraz rybek (włącznie z dużymi rozmiarami - małymi ryby się interesują, ale bez problemu, a może i łatwiej, potrafią przywalić w kilkunastocentymetrową rybkę).
- cały sprzęt (dwa przypony po 3,0 m do 0,28mm, pudełko z muchami, obcinacz do żyłki i pudełko na mokre muchy (żeby nie moczyły słoną wodą pozostałych much), chirurgiczny pean nosiłem w małej torebie turystycznej na pasku.

Ogólnie - dawno tak przyjemnie mi się nie wędkowało. Dużo czasu zmarnowałem na próbowanie różnych wariantów (łowienie przy powierzchni, przerzucanie much itp), stąd efekty jak na trzy krótkie wyjścia są dla mnie bardzo pozytywne. Jeśli ktoś z Was się zastanawia czy brać muchówkę na taki wyjazd, to odpowiedź jest tylko jedna - NA PEWNO TAK!

Pozdrawiam,
Zet.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Z muchówką na Teneryfie. [0] 16.08 00:05
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus