|
sie najpierw sprawdza na google earth
Oko Saurona spogląda na tą krainę bardzo niewyraźnie. Nie wiadomo nawet jak dokładnie płynie rzeka. Jak nie pojedziesz, to nie wiesz zbyt wiele...
Na geoportalu są nawet rzeczki, które płyną wg map wojskowych w kierunku przeciwnym od rzeczywistego. Rzeczki zaznaczone jako nitki mają czasem szerokość 5 m i są przepiękne, krystaliczne i pełne ryb, a bywa też, że rzeki zaznaczone jako grube wstęgi są rowem który można przeskoczyć z rozbiegu.
Są jeziora na mapie, których powierzchnia skurczyła się o 80% i które wskutek intensywnej eutrofizacji i progresji torfowisk, zamieniły się w trzy małe oczka...
Ogólnie idąc przez ten kraj mam czasem wrażenie, jakby nie było tutaj obywateli, państwa i gospodarza. Ktoś powiedział, że po II wojnie światowej jako Polacy nie mamy elit... a ludzie nie interesują się losem starego cmentarza, zarastaniem jeziora, starym szklakiem kupieckim... ludzie dzisiaj oglądają "Gwiazdy tańczą na ludzie"... i dlatego palę coraz więcej papierosów i klnę coraz więcej. Ręce mi opadają patrząc czym interesują się ludzie i o czym najczęściej rozmawiają....
Przyroda wchodzi na miejsce człowieka. Ogólnie polsko-niemieckie pogranicze jest terenem w który wsiąkło wiele ludzkiej krwi, terenem jednocześnie magicznym, pięknym i urzekającym... Z jednej strony jest mi czasem smutno, że mam czasami w eksploracji jakiejś rzeczki "pudło", a z drugiej strony, nigdzie nie ma takich magicznych duktów polnych i leśnych jak w pasie od Kotliny Kłodzkiej, poprzez Pogórze Izerskie i Kaczawskie, poprzez Bory Dolnośląskie, Puszczę Rzepińską, wzdłuż Odry aż po Równinę Gryficką w dorzeczu Regi. To jest odmiana swego rodzaju magii. Coś jak Kresy. Klimat tych stref buforowych, jest nie do opisania...
W drodze w nieznane:
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|