|
Elektrownie są wbudowane w jaz - czyli woda przechodzi tylko przez elektrownię, jaz i przepławkę, a wszystko łączy się poniżej jazu. Spad elektrowni jest około 4m, a więc ryby łososiowate nie mają kłopotu z przechodzeniem przez turbiny w dół. Przez ostatnie kilka lat nie zaobserwowałem ani jednej ryby okaleczonej przez elektrownię. Jeden pstrąg okaleczony poniżej elektrowni miał żuchwę rozoraną przez cały język, a więc nie przez turbinę lecz przez haczyk, pewnie kłusowniczego sznura.
Jedyny by pass szykuje się dla tej przepławki na dolnym jazie (3m szerokości, około 70m długości, około 400 l/s przepływu), w całość wody biologicznej to 1200 litrów, czyli jeszcze dalsze 800 litrów przejdzie przez jaz i jego baseny dla kąpiących się ludzi.
Dzięki remontowi górnego jazu energetyk zyska większy spad (około 0,7m), wyremontowane zostaną i powiększone upusty powodziowe, trzykrotnie zwiększony będzie przepływ przez przepławkę. Biologiczny przepływ odbywał się będzie przez upust roboczy, co mnie akurat nie bardzo się podoba - wolałbym, żeby przelewał się przez konstrukcję jazu (baseny), ale to jeszcze można dyskutować z projektantem, który nie tylko jest doświadczonym hydrotechnikiem, ale ponadto otwartym i myślącym facetem.
Panie Józefie,
przy takim przepływie( (1200litrów) elektrownia wodna powinna być całkowicie wyłączana, aż do czasu, kiedy wody w rzece będzie przeszło dwa razy więcej . Proponuję dobrze przemyśleć priorytety, co dla człowieka i przyrody jest ważniejsze .
pozdrawiam
jp
|