|
Kupowałem roczną opłatę w lutym. Było miło, ale sprzedawały mi dwie panienki, z których żadna do końca nie była pewna, co i jak wypisać. Numer zezwolenia w kartę wędkarską wpisywałem sam, bo one o tym zapomniały. Ale były miłe i uprzejme- co do PZW Krosno to trzeba przyznać, że wprowadzona możliwosć kupienia zezwolenia o każdej porze dnia i nocy to dobre rozwiązanie. Ale za brak kultury sprzedawcy to oni nie odpowiadają.
A że ktoś z pracowników stacji benzynowej nie lubi wędkarzy- zdarza się niestety
|