|
Oprócz biadolenia zostaje nam tylko trzymać kciuki aby na Romaniszynie poszła duża woda...
Do czego to doszło. Wędkarze wedkarzowi wilkiem. Prawdopodobnie zawodnicy z osobna są zwykłymi, normalnymi, zdrowo myślącymi ludźmi, którym nic nie można zarzucić. Tylko, że będąc w grupie "elity" do której przynależność wymaga naginania zasad i norm, nagle tracą rozum lub udają że go nie posiadają...
zasłyszane na flysport.fora ;)
- wymiar 22,59 cm - no To co, przecież i tak je wypuszczamy, a wynik MUSI być miarodajny
- bieg na 100 m z rybą - bedziesz ją trzymał pod wodą i nie ma prawa się jej nic stać. pstrąg to silna ryba. lipień, troche mniej ale też
- ściskanie, mierzenie, panierowanie - jak się to robi z głową to nic im nie bedzie!
- metoda żyłkowa - musimy tak łowić by być w czołówce. ale czy to metoda muchowa? jak najbardziej - przecież na końcu jest mucha. no to ok.
- zamykamy wode na czas zawodów - no to co? przecież moga sobie pojechać wtedy na Bóbr. ladna rzeka przeciez.
- nie płacimy za OS? - my nie musimy, jesteśmy zawodnikami, no ten tego... elita, wiesz
- deptamy wodę? eee tam
- pijemy? wszyscy piją...
|