|
Panie Michale, ma Pan 100% racji, nie mniej co oznacza termion: względy finansowe? Normalną sprawą jest to że takie łowisko powinno wychodzić przynajmniej na 0, bez strat. Pytanie tylko co chciało osiągnąć PZW? I jaki stan finansowy będzie uznany za oczekiwany?
Druga sprawa to - turystyka. Otóż pracuję w turystyce od wielu lat i od razu zaznaczam że nie ma takiej opcji by brak łowiska był powodem do rozwoju turystyki wręcz przeciwnie! To łowisko przyciąga amatorów wędkarstwa z obszarów odleglejszych niż Kraków i jest motorem rozwoju i propagowania rejonu. Niestety w pobliżu są Pieniny które porywają większą rzeszę turystów i wędkarzy którzy łowią na OSie ze Sromowcami na czele. Ja osobiście zawsze nocuję w Sromowcach i dojeżdżam na łowisko bo tam piękniej. A tam na dzień dzisiejszy już jest mnóstwo pensjonów nastawionych na turystykę wędkarską.
Generalnie wiadomym jest chęć możliwości korzystania z wody w której są ryby osób całkowicie nie nastawionych na długotrwałą politykę rozwoju rybostanu na rzece, krótkowzrocznych patrzących wyłącznie pod kątem 'tu i teraz' z chęcią wyłowienia tego co tam w tej chwili pływa. A co będzie później... no cóż jak dawniej... małe rybki.
Niewątpliwym jest też fakt że po likwidacji OS z wody będzie korzystać większa rzesza wędkarzy - nie mniej będą to wyłącznie wędkarze lokalni więc o turystyce nie ma mowy... chyba że wyjście z domu i spacer nad wodę. Niestety rozwój regionu pod względem turystycznym możliwy jest tylko wtedy kiedy pojawia się w nim kapitał zewnętrzny, który mogą zapewnić jedynie odwiedzający i to przynajmniej średnio zamożni (tacy których choćby stać na noclegi).
Ubolewam tylko nad jednym, patrząc na fenomenalny rozwój regionu w okolicach łowiska na Sanie, bez wątpienia najbardziej trafionego i świetnie gospodarowanego przez lokalne władze, pasjonatów i wędkarzy...
- że łowisko na Sanie nie zaczyna sie pod zaporą i nie kończy na granicy Pienińskiego Parku Narodowego... zapewniłoby to naturalną ochronę dla wpszczanych ryb, strefa ochrony byłaby niezmiernie długa
- otoczenie bardzo piękne (pieniny), bardzo by to przypominało to co jest na Sanie,
- poza tym doskonała infrastruktura turystyczna...
WADY: oczywiste wspólna granica Państwa co wymagałoby trwałego porozumienia ze słowackim odpowiednikiem PZW.
Ochrona wody: zamiast kosztownych patroli wystarczyłby monitoring za pomocą kamer i osoba spędzająca czas przed monitorami kompa (jak ochroniarz posesji), gdyby zrealizować takie założenie można by było zezwolić lokalnym wędkarzom na połów bez opłat licencji ale na zasadzie 'no kill'. Nie byłoby naciągnia struny przy dobrze obsadzonym monitoringu... Miłośnicy wędkarstwa byliby szczęśliwi, a amatorzy mięsa musieliby podnieść rentowność sklepów i łowisk komercyjnych co by również poprawiło stan lokalnej gospodarki ;)
|