|
Kolego, informuję Cię, że zakaz zabierania lipienia nie ma nic wspólnego z zawodami, a twiedząc tak obrażasz ludzi ,ktorzy jako chyba pierwsi zdecydowali się na taki ruch. Masz wypaczone myślenie o sporcie , okręgach , no i chyba ludziach którzy to robią. Nie chcę tu nikogo obrażać, ale myślenie ,że Piotrek dba o rzekę tylko po to ,żeby mogły odbyć się zawody jest , bynajmniej niesmaczne.Domyślam się ,że posiadasz małą wiedzę o tym wszystkim, i dlatego piszesz zwykłą nieprawdę.
Pozdrawiam Zbyszek
Dzieki za info, mimo to pozostanę sceptyczny. Nigdzie nie napisałem że Pan Piotr dba o San tylko dla zawodników. Jestem pełen szacunku za to co robi i chwała mu za to. Dalej jenak twierdzę że potrzeby zawodników bardzo mu pomogły w przeforsowaniu tej decyzji w starciu z betonem PZW. Jeśli tak nie jest to wytłumacz mi dlaczego taki zakaz nie obowiązuje już na: Bobrze, Kwisie, Wdzie, Brdzie, Drawie ... mam wymieniać dalej? Pewnie dlatego że populacje lipienia są tam silne i zadowalające?
Przyklad pierwszy z brzegu: na Bobrze obowiązywał przez kilka sezonów zakaz brodzenia wiosną i jesienią. I co? Już go niema. Zniesiono. Bo jak plumkacze mieli się dobrać do lipieni...
PZW ma w dupie stan naszych wód górskich i nikt mnie nie przekona że jest inaczej. Zawodnicy mają wpływ na beton bo przy nich zawsze paru leśnych dziadków załapie się za pieniądze związku na parę imprezek i zagranicznych delegacji.
|